sobota, 7 stycznia 2017

Przeniosłam się na www.brylantina.blogspot.com ! Pomadki Creamy Glam

UWAGA!
Zauważyłam, iż większość z Was, która korzysta z komórek nie ma możliwości przekierowania bloga Kraina Kosmetyków na www.brylantina.blogspot.com
Zmieniłam nazwę oraz adres bloga na Brylantinę.
Proszę Was, abyście zaobserwowali Brylantinę, a odobserwowali Krainę Kosmetyków. :)
______________________________________________________________________

Witajcie kochani w Nowym Roku!
To jest mój pierwszy wpis w 2017, zatem mam nadzieję, iż nie będzie już za późno, gdy jeszcze teraz złożę Wam najlepsze życzenia. Aby spełniały się wszelkie Wasze marzenia oraz abyście wytrwali we wszystkich postanowieniach. Niech Matka Boża podaruje Wam tyle łask, ile jest gwiazd na Niebie! <3

Dzisiaj przedstawię Wam warte uwagi odcienie pomadek do ust Creamy Glam od Delii: orientalną czerwień, burgund oraz hit sezonu, czyli granat z limitowanej wersji. Jestem ciekawa, który najbardziej przypadłby Wam do gustu. Nie ukrywam, że moją duszę porwały te wszystkie kolory. Jak doskonale wiecie, posiadam jasną cerę i odcienie nude sprawiają, że wyglądam jak trup. Zdecydowanie preferuję mocne barwy na ustach, ale sami ocenicie, czy takie kolory mi pasują <3
Ukazane odcienie to ciemny granat (CG l01), orientalna i wyrazistą czerwień opalizująca na lekki pomarańcz (118) - tak to właśnie ona może podkreślić nasz żółty odcień zębów oraz mój ulubiony burgund (120) - ten na szczęście może rozjaśnić zęby o 2 tony. Każdą z tych pomadek nosiłam w okresie zimowym świąteczno-sylwestrowym, gdyż z tym czasem najbardziej te barwy mi się kojarzą. Nie ukrywam, iż granat budził wiele przeróżnych reakcji. Niektórzy podziwiali, inni twierdzili, że w życiu nie użyliby tego koloru. Nie dziwię się, gdyż ten odcień jest charakterystyczny, wręcz odważny i nie każdy typ osobowości będzie ją preferować.
Opakowania są bogate, złote z drobnymi rzeźbieniami na dole, ale wykonane z plastiku. Wow, robią wrażenie. Przy noszeniu w torebce nic się z nimi nie stało, poza tym posiadają mocne zamknięcie :) Nie oszukujmy się, niektóre kobiety jeszcze nie wiedzą, że takie opakowania im się marzą. <3
Konsystencja niesamowicie kremowa, nawilżająca z witaminą E, a ponadto mocno kryjąca. Malowanie nią ust to przyjemność, gdyż wystarczy jedna warstwa, ale należy zwrócić uwagę, aby nie wyjechać poza kontur ust. Wykończenia niestety nie posiadają matowego, które tak bardzo uwielbiam, ale jest ono pięknie satynowe bez żadnych dodatków drobinek. Trwałość nie jest zachwycająca. Przy jedzeniu i piciu pozostanie nam jedynie kontur ust. Ba, nawet mam wrażenie, że przez przypadek dotknę ust i rozmarzę ją na twarzy, jakieś takie przeczucie... Nie jest lepka, ale niesamowicie kremowa i to chyba dlatego mam takie wrażenie. Po otwieraniu lusterka nic takiego nie ma miejsca. ;p Poza tym, mam wrażenie, że czasami lubi przenosić się na zęby - raczej nikt tego nie lubi. Na szczęście są na to sposoby, jeżeli chcecie poznać moje to napiszcie, a ja postaram opublikować coś na ten temat!
Nie zbiera się w kącikach ust i nie podkreśla suchych skórek :)
Podsumowując, warto mieć te pomadki, chociażby ze względu na odcienie, które niesamowicie pasują osobom o jasnej karnacji, ale nie tylko. Poniżej przedstawiam propozycje ust na karnawał. Pamiętajcie, że w tym okresie możecie zaszaleć!
Oceńcie, który odcień najlepiej mi pasuje, a który Wy preferujecie dla siebie. <3
Mi się wydaje, że to burgund wygra!
-----------------
Zapraszam na www.delia.pl <3
---------------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

1 komentarz: