niedziela, 23 kwietnia 2017

Rozświetlenie twarzy z serią Daily Care od Mincer Pharm

Cześć! Przez chwilę mnie tu nie było, ale już wracam do Was. :)
Dzisiaj trochę o produkcie z serii Daily Care od marki Mincer Pharma. Jeżeli uważacie, że Wasza skóra jest przesuszona, mało rozświetlona i chcielibyście poprawić jej wygląd w okresie wiosennym, jeszcze przed nadejściem upalnych dni to zapraszam do zapoznania się z rozświetlającą maską w kremie do twarzy, która zawiera w sobie masło mango, olej chia, camu camu oraz lukrecję.
Jeżeli czytacie mojego bloga to doskonale wiecie, że pielęgnacja twarzy jest dla mnie niezwykle istotną sprawą. W moich zasobach kosmetycznych, maseczek jest najwięcej. Dzisiaj spróbuję namówić Was na poświęcenie 15-20 minut jeden, bądź dwa razy w tygodniu dla pielęgnacji swojej twarzy. Pamiętajcie, że aby skóra twarzy prezentowała się dobrze, należy odżywiać się zdrowo, pić dużo wody oraz poświęcać na sen minimum 8 godzin. Wiem, że z tym piciem wody i odżywianiem różnie bywa, ale spróbujcie! Maseczki są tylko dodatkiem w drodze do pięknej skóry twarzy.
Seria Delia Care składa się z dwufazowego płynu do demakijażu, odżywczego mleczka do twarzy, regenerującego płynu micelarnego, nawilżającego toniku do twarzy oraz rozświetlającej maski, którą posiadam ja. Wszystkie te produkty mają za zadanie codziennie oczyszczać, tonizować oraz pielęgnować naszą skórę. 
Rozświetlająca maska w kremie przeznaczona jest dla skóry suchej i normalnej, a ponadto posiada lekką konsystencję, która rozprowadza się na twarzy bez problemów. Zapach słodki, ale ciężko jest mi go do czegoś porównać. Niektórzy twierdzą, że podobny jest do kremu Nivea, ale dla mnie to nie jest to. Czyżby to było kremowe połączenie lukrecji i mango? Mimo wszystko, nie jest to drażniący zapach, a zdecydowanie przyjemny.
Maska wchłania się błyskawicznie. Mam wrażenie, że moja skóra totalnie chłonie owy produkt. Po 15-20 minutach możecie wklepać pozostałości kremu w skórę, ale wtedy i tak będziecie posiadać uczucie lepkości. Innym sposobem jest usunięcie pozostałości chusteczką, wacikiem lub po prostu zmycie wodą, czy płynem micelarnym. Ostatnia opcja jest dla mnie najlepszą.
 Skóra staje się miękka, gładka, a co najważniejsze, odpowiednio nawilżona. Nie zauważyłam żadnego efektu ściągnięcia skóry ani podczas trzymania maski na twarzy, ani po jej zmyciu. Produkt nie podrażnił, ani nie uczulił. Dla mnie efekty są wystarczające, a do maski wracam non stop.
Podsumowując, jest to jedna z lepszych masek do twarzy dostępnych na rynku kosmetycznym. Co prawda, nie zauważyłam jakiegoś spektakularnego efektu rozświetlenia, ale nawilżenie jest widoczne. Dla skóry bardzo suchej może nie wystarczyć.
Przy regularnym stosowaniu rozświetlającej maski w kremie zauważyłam znaczną poprawę w wyglądzie mojej skóry. Co lepsze, nie mam już problemu z suchymi skórkami.
Pamiętajcie, że przy takiej pielęgnacji nie wolno zapominać o peeling-ach! :)
-----------
Bądź ze mną na FanPage Brylantina oraz Instagram-ie ! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz