piątek, 27 października 2017

Ekskluzywny Izraelski Kosmetyk | Żel do twarzy z luffą | Minus 417

Hej!
Czy u Was również jest tak...zimno? I kto krzyczał na lewo i prawo, że kocha jesień? Nie lubię jesieni, bo tak na prawdę to nie jesień. To zima. Zima bez śniegu! 
Dobra, ale nie o tym. Jestem pewna, że większość z Was nie słyszała o marce Minus 417, więc z przyjemnością o niej trochę opowiem oraz o oczyszczającym żelu do mycia twarzy z luffą.

Co to jest luffa? Luffa inaczej może być nazywana Trukwą lub Gąbczakiem. Jest to jednoroczna roślina z rodziny dyniowatych występująca w strefie tropikalnej i subtropikalnej. Gdy owoc staje się mocno dojrzały, powstają w nim silne i elastyczne włókna przypominające gąbczastą strukturę. To właśnie z luffy tworzone są naturalne gąbki, ale również luffę stosuje się w produkcji mydeł o działaniu peelingującym.
-417 to linia ekskluzywnych izraelskich kosmetyków do pielęgnacji skóry nie zawierająca parabenów i olei mineralnych, będąca połączeniem minerałów z Morza Martwego i naturalnych składników aktywnych - witamin i unikalnych ekstraktów roślinnych. Jej podstawowym celem jest silna regeneracja komórek oraz opóźnianie procesów starzenia skóry. Co ciekawe, nazwa marki pochodzi od miejsca pozyskiwania składników: Morza Martwego znajdującego się 417 m p.p.m. 
Nie ma co przedłużać, przejdźmy do mojej opinii i wrażeń. Marzę o tym, aby ten produkt miał pompkę. Jest na tyle rzadki, że opcja dozowania go bezpośrednio z opakowania przez "większy" otwór nie sprawdza się u mnie. Przechylając opakowanie, żel wylewa się nawet poprzez nienaciskanie miękkiej tuby. Jest to totalnie niekomfortowe, zwłaszcza gdy mamy mokre dłonie. 
Zapach żelu jest świeży, przyjemny i kojarzy mi się z trawą cytrynową. Idealny na wiosnę, lato, ale nawet w jesienne dni w żaden sposób mi to nie przeszkadza.
Żel do mycia twarzy posiada w sobie mikrocząsteczki naturalnej luffy, które są delikatnie wyczuwalne. Nie powiem, że peelingują mocno skórę, gdyż tego nie robią.  Jestem pewna, że nie podrażnią jej, ale osoby z wrażliwą, naczyniową cerą lepiej niech uważają. 
Produkt posiada wiele witamin, m. in. witaminę A, B, E, F, a ponadto olejki z winogron oraz awokado. Nie zapominając o minerałach z Morza Martwego. 
Żel bardzo delikatnie się pieni, ale mogę uznać, iż dobrze oczyszcza moją skórę twarzy. Małym problemem jest to, iż zauważyłam minimalne wysuszenie skóry przy dłuższym stosowaniu - zwłaszcza na policzkach. Ba, żel wcale nie powoduje uczucia nawilżonej cery. Musiałam ratować się dobrym kremem nawilżającym.
Teraz najważniejsze z najważniejszych! Jeżeli uważacie, iż produkt oczyści Wasze resztki makijażu to nie łudźcie się. Nie zrobi tego. Dobry płyn micelarny, mleczko i do roboty. Żel pozostawcie na koniec, aby dopełnić zabieg oczyszczania.
Podsumowując, produkt nie należy do tańszej półki, ponieważ kosztuje w granicach 116 zł za 200 ml. Poza tym, jest mnóstwo propozycji tańszych żeli, które równie dobrze sprawdzają się w oczyszczaniu skóry twarzy i nie wysuszają. Co prawda, żel nie powoduje nieprzyjemnego mocnego ściągnięcia skóry oraz nie sprawia, że niedoskonałości pojawia się więcej. W zasadzie to jest w porządku i nie mam do niego większych zastrzeżeń, gdyby nie to wysuszenie. Ideał za taką cenę to nie jest. Teraz zastanówcie się, czy warto. ;)
 Jeżeli będziecie zainteresowani to przekazuję Wam informację, iż produkty Minus 417 można było nabyć m. in. w Sephorze, ale nie mogę ich odnaleźć na stronie internetowej. Jeżeli ktoś ma informację na ten temat, proszę dajcie znać. ;)
___________________________
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz