czwartek, 24 sierpnia 2017

Szczypta wrażeń odnośnie żelu oczyszczającego i serum na noc | Kiehl's

Witajcie!
Zastanawiałam się nad tym, czy wstawiać mam ten wpis. Stwierdziłam, że warto, pomimo, iż są to miniaturki produktów marki Kiehl's. Miniaturki warte ukazania Wam, czytelnikom.
Nigdy wcześniej nie miałam styczności z marką Kiehl's z takiego względu, iż z całego serca Wam przyznam, że szkoda było mi wydać tyle pieniędzy na ich produkty. Myślicie, że po wykończeniu tych miniaturek zdecyduję się na zakup? Czytajcie dalej...
Na pierwszy rzut przedstawię Wam łagodny żel oczyszczający do twarzy, do wszystkich rodzajów skóry Ultra Facial Cleanser marki Kiehl's. Cena za 75 ml to 42,00 zł, jak widać nie jest to niska cena niestety. Producent zapewnia, iż żel dokładnie oczyszcza skórę i usuwa makijaż, nie przesuszając jej, ani nie pozbawiając naturalnych lipidów. Do tego, zrównoważone pH zapewnia skórze optymalny komfort.
Przyznam Wam szczerze, że brakuje mi pompki do tego produktu, ale za to musiałaby być to zdecydowanie mała pompka, ponieważ wystarczy dosłownie niewielka ilość produktu, aby nałożyć go na twarz przy tym omijając okolice oczu, gdyż posiada gęstą konsystencję. Omijam okolice oczu, ponieważ produkt może spowodować pieczenie i szczypanie, zwłaszcza, że tworzy mocną pianę. Dokładnie spłukuję i czuję, że skóra staje się gładka oraz dokładnie oczyszczona. 
Zapach żelu jest dosyć apteczny, wręcz chemiczny, dlatego niektórym może nie odpowiadać. Nie powoduje mocnego ściągnięcia skóry, a do tego daje wrażenie jedwabiście gładkiej skóry.
Jak na początki stosowania tego żelu to mogę Wam napisać, iż moja skóra zmieniła się diametralnie. Nie wiem jak byłoby przy dłuższym stosowaniu, ponieważ 30 ml nie wystarczyło mi na dłuższy czas testowania. Produkt nie uczulił, ani nie podrażnił. 

Drugim produktem jest pielęgnacyjny koncentrat na noc Midnight Recovery Concentrate Kiehl's. Za 15 ml musimy zapłacić 99,00 zł, więc totalne szaleństwo za tak małą ilość produktu. Producent obiecuje, iż serum regeneruje, odnawia i uzupełnia naturalne zasoby skóry. Ponadto, zawiera 99,8% składników naturalnego pochodzenia oraz jest wolny od parabenów.
Mogę przyznać, że tak samo jak w przypadku żelu, tak i serum, wystarczy 2-3 krople, aby pokryć całą oczyszczoną skórę twarzy, ale ono jest już niesamowicie lekkie. Po nałożeniu nawet nie potrzebuję stosować kremu, a zapach produktu jest niezwykle delikatny, podobny do ziołowego.
Niby małe 4 ml, ale wystarczyło mi na długi okres stosowania i nawet dzięki takiej ilości moja skóra stała się rozpromieniona, bez żadnych niespodzianek, gładka i nawilżona. Przyznam Wam, że zakochałam się w tym serum. 
W okresie stosowania tego produktu nie miałam problemu z żadnymi pryszczami. Koloryt skóry stał się ujednolicony, a do tego czułam się pewniejsza bez makijażu. Takiego serum potrzebowałam.
Tak samo jak w przypadku żelu, nie uczuliło mnie, ani nie podrażniło.
Dodam Wam tylko jeszcze, iż nie każdemu serum przypadnie do gustu. Będzie grupa zwolenników oraz przeciwników. Wiele osób twierdzi, iż serum powoduje uczulenie. Produkt zawiera olejek rozmarynowy, lawendowy, różany, kolendrowy, geraniowy, więc któryś z tych składników może powodować złe skutki dla niektórych osób. Podobno skóra staje się czerwona, tak jakby poparzona, może wystąpić kaszka na skórze itp. U mnie nic takiego nie wystąpiło, a wręcz przeciwnie. To jakie efekty dało mi to serum to jeszcze żaden produkt nie wykonał tak dobrej roboty dla mojej skóry.
Podsumowując, chyba dojrzałam do tego, że jeżeli coś u mnie się sprawdza w pielęgnacji skóry twarzy to warto zainwestować troszkę więcej pieniędzy w jeden produkt, niż w kilka nie dających żadnych dobrych efektów. Co do żelu, mogłabym się nawet wstrzymać z zakupem, ale serum obowiązkowo musi pojawić się na mojej półce kosmetycznej.
-------
Bądź ze mną na FanPage oraz Instagram-ie @brylantina ! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz